Zespołów było dziewięć, trzy przechodziły 'dalej' czyli do powiatowego "Mam talent". Dostałyśmy się i my.
A zaczęło się tak:
Pobudka o 4.45 wyjście z domu o 5.30, 6.25 autobus do Murowanej Gośliny, 7.00 wyjazd z Murowanej do Lubasza (dzięki, Aga!), ciut po 8 dojechałyśmy do Lubasza. Ok 9.00 nasz pokaz na szkolnym Mam Talent i czekanie do 12 na wyjazd do Wronek (dzięki, Dorotka!). Tam się dowiedziałam, że jedzie tylko TLK o 13.30 (zamiast regio o 12.50) czyli zapłacę 15zł zamiast 4 za psa i 20zł zamiast 7 za siebie.. :/
Dodatkowo spałam jakieś 4 i pół godziny.. Zmora też zmęczona i nie wiedziała co chce.. Po powrocie do domu od razu spać.. i obudziłam się o 18 ;)
Po raz kolejny przekonałam się, że mój pies lepiej ćwiczy w mega rozproszeniach, niż w domu.. (w domu wszystko ją rozprasza!), za to w tłumie klaszczących ludzi, z muzyką i okrzykami zachwytu jest super skupiona i nie reaguje na nic oprócz mnie.. Dodatkowo wszelkie osoby gwiżdżące, ciumkające, wołające - kompletny olew ze strony psa. A ludzie wkurzeni, że nie reaguje. :P
Za nami jakieś 165km!
Druga sprawa - USG.
Niedawno nawiedziły Zmo zapalenia pęcherza, łącznie z krwiomoczem. Biedna sucz dostała antybiotyki, tabletki i cuda niewidy, ale zapalenie powracało :( Po ostatnim leczeniu było dobrze, ale pojawiło się podejrzenie kamieni/piasku w pęcherzu. Wolałam więc zrobić suce USG i mieć czyste sumienie, że wszystkiego dopilnowałam.
Niedawno nawiedziły Zmo zapalenia pęcherza, łącznie z krwiomoczem. Biedna sucz dostała antybiotyki, tabletki i cuda niewidy, ale zapalenie powracało :( Po ostatnim leczeniu było dobrze, ale pojawiło się podejrzenie kamieni/piasku w pęcherzu. Wolałam więc zrobić suce USG i mieć czyste sumienie, że wszystkiego dopilnowałam.
Zmora dostała pół litra wody z mlekiem i
cukrem, żeby wypełnić jej pęcherz (wypiła całą!). Ciężko jej było
wytrzymać trasę do weterynarza bez siusiania, ale jakoś dałyśmy radę.
Do badania trzeba było ogolić brzuszek, więc mamy teraz różowy szczenięcy pępuszek do macania :P
Badanie poszło bardzo dobrze, wszystko w środku w normie, żadnych kamieni czy innych świństw nie ma! Po badaniu bardzo szybko pobiegłyśmy zrobić siusiu.. :P A potem na spacer nad Maltą i gdyby nie to, że mój pęcherz też już chciał do domu to obeszlibyśmy całą.
Trzymamy kciuki byś przeszła dalej :)To dobrze,że USG nic nie wykryło :)Pozdrawiamy:Ewa,Goldi i Ivo :)
OdpowiedzUsuńPracowita z was ekipa :)
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje!!
OdpowiedzUsuńŻyczymy powodzenia w dalszej edycji.
Dobrze,że jest wszystko w porządku ze Zmorą.
Pozdrawiamy
Jeszcze raz gratulacje :)
OdpowiedzUsuńOj, biedna Zmorka. Ból niesamowity ;/
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratulujemy Wam, można się spodziewać jakiej relacji z MT typu filmik,zdjęcia? :)
Gratulacje! Jak nastęonym razem będziecie czatować we Wronkach to dawaj znać;)
OdpowiedzUsuńTo super! Coś tam na pewno fajnego się znajdzię;)
Usuń