Zmora Facebook Fanpage

28 maja 2012

Krajowa Wystawa Psów Myśliwskich - 26.05 - Antoninek

26 maja odbyła się w Antoninku Krajowa Wystawa Psów Myśliwskich, a dla mnie i dla Fenixa druga wspólna wystawa. Pogoda była o wiele lepsza niż w Inowrocławiu, ale też nie było za gorąco czyli - idealnie. Trochę się naczekaliśmy, bo jak zawsze rhodesiany wchodzą dość późno. Jednak posiadanie własnego namiotu ma swoje ogromne plusy - mamy miejsce dla siebie, na swoje ciuchy, na psa, krzesełka, mam gdzie się przebrać. A firma produkująca namioty sporo zarabia, bo to jedyna taka firma w PL.. :D
Na wystawie była masa charcich znajomych i.. wielka niespodzianka od Moniki.
Kilka dni wcześniej o 4 nad ranem przesyłałam jej zdjecia z coursingu w oryginalnych rozmiarach 'na banner'. Nie wiedziałam jaki banner, a na odpowiedź dostałam 'zobaczysz'. I zobaczyłam!

Banner wisiał pod głównym bannerem wystawy, podpisany w prawym dolnym rogu.. :D
Jestem mega, mega zadowolona. 

Jak patrzę po zdjeciach z ringu to jako jedyna byłam ubrana elegancko i jako jedyna wiedziałam jak trzyma się ringówkę, hm..

Co do oceny:
Dziwię się, że jeden rodezjan nie wyleciał z ringu. Na prawdę. Czy nigdzie nie ma zapisu, że pies.. a, jest zapis. Wzorzec mówi: "nieufny wobec obcych osób, ale nie wykazujący strachu ani agresji" Hm.. no cóż.
Druga sprawa: wzorzec mówi: "budowa powinna być zdrowa, bez jakichkolwiek oznak ciężkości". Hm, chyba hodowcy sobie, wzorzec sobie.
Trzecia sprawa: to jest ciekawy rysunek do wzorca: http://www.sangoma.pl/wzorzec/Muzzle.jpg
I też wiele mówi.. + to, że wzorzec zaznacza, że nie powinno być wiszącego podgardla.
KALAHARI KIMYA MAKUMU Monwiere, kl. młodzieży, psy



Tutaj już Fenixowy wchodzący na ring.. a chwilę później ja dostająca opieprz za zagłodzonego psa. To się uśmiałam. Generalnie: pies źle żywiony od samego początku, teraz też niedożywiony, za chudy, żebra mu widać, takie duże psy to dużo jedzą, a ja nie karmię, podtuczyć trzeba, tu nie ma mięśni, co ja wygaduje.
Chciałam jej powiedzieć, że jak jest niegrzeczny to tydzień jeść nie dostaje i może to od tego taki chudy, ale się powstrzymałam. 
Wniosek na CWC dostaliśmy, ale powiedziane takim żalowo-pogardliwym tonem "Dam to CWC i niech sobie robi z tym co tam chce dalej". A w opisie? Same plusy (głowa, ruch, górna linia) i tylko doczepienie się do klatki piersiowej. Ale CWC dane jakbym ją o nie żebrała.. jeden wielki LOL. 
Generalnie tej pani sędzinie już podziękujemy. Skoro woli molosy, nie rodezjany to już nie mój problem. 
 Fenix w ruchu. Trochę się ociągał, ale później znalazłam na to sposób, który zupełnie nie działa na treningach.

I piękne stój. Jestem z niego dumna. No i ogonek ma na swoim miejscu! Zwykle podwijał go ciut pod dupkę, a tutaj.. cudo. :)

Porównanie o rasę. Przed nami pies kl. młodzieży, za nami suka kl. młodzieży i dalej suka kl. pośrednia. Ta z kl. młodzieży zgarnęła rasę. 

 Porównanie w ruchu - przed nami suka weteranka.
I porównania w ruchu ciąg dalszy. 

Podsumowując:
FENIX Dymaczewska Kraina
doskonała, lok. 1
CWC, Zwycięzca Psów

To nasza druga wspólna wystawa i pierwsze Fenixowe dorosłe CWC.

14 maja 2012

Częstochowa 2012


Dzień przyjazdu - Flawi, Umcia i Zmora. Blendziarz: ja


Jak co roku już od 4 lat wyjeżdzamy ze Zmorą do Częstochowy, do mojej znajomej, która ma u siebie kilka psów.. Dwa boksery, dwa cavaliery, czarnego długowłosego owczarka niemieckiego i border collie.
Uwielbiam tam być.. towarzystwo super, jedzenie super, tereny okoliczne super.. tylko kleszcze i komary zdecydowanie nie super.
Miałyśmy być tam od 2 do 8 maja, a Zmora z cieczką zbierała się od co najmniej półtora miesiąca. I uzbierała.. na 2 maja późnym wieczorem. W sumie nie wiadomo było czy to już 'to' bo krwawienia jako takiego nie było, ale pierwsze objawy się pokazały. Z Kają miałyśmy cichą nadzieję, że może jednak nie będzie cieczki, że to kolejny jej wybryk i jednak będzie później.
Kai dwa samce reagowały na Zmorę zaciekawieniem, jednak szybko dawały sobie spokój i zajmowały się swoimi rzeczami.
Następnego dnia o 10 rozpoczął się zlot pewnego forum. :) To już 4 zlot, więc chyba można go nazwać corocznym.
Od lewej: Skiper, Dasty, Acco, Umcia, Flawi, Zmora, Syriusz, Chrupek i Rex.

Udało nam się zrobić pseudojumping: 


Który wygrałyśmy, z czasem 06:13 czyli szybciej od najszybszego BC na zlocie. :D 
To na pewno zasługa naszej Pani Trener. 


 Później zaczęła się wystawa, w której Zmora brała udział w kategorii Championi, ponieważ w zeszłym roku (czy dwa lata temu?) wygrała klasę Otwartą. W trakcie wystawy oceniano prezentację psa w statyce, prezentację psa w kłusie, pokazywanie zębów, ogólne wrażenie pary handler i pies oraz zachowanie psa podczas oceny.
Dziewczyny dziwiły się jak mogę wystawiać tak dużego i ciężkiego psa na takiej ringówce.. Bo to bialutka ringóweczka dla ozdóbek o szerokości jakiś 4mm.
Jak widać na zdjęciach tutaj już zaczynało padać.. 




Dodatkowo wystawiałam też Flawi, czyli borderkę Kai. Suczki były w tej samej klasie - otwartej, więc zaproponowałam, że mogę jej pomóc. Dostałam Flawkę i.. wygrałyśmy. ;) 

Uwielbiam swoje niesamowite mordy jak ustawiam psa.. xD

A później.. zaczęło lać! I to całkiem porządnie lać, łącznie z jednym wielkim zalaniem wszystkiego naokoło.

Zwialiśmy więc wszyscy bardzo szybko na ogródek Kai pod wiatę i tam oglądałyśmy sobie deszcz, słuchałyśmy burzy i zastanawiałyśmy się czy i kiedy przestanie. Nie mam pojęcia ile tak stałyśmy, ale jakoś specjalnie mi się nie dłużyło. W największy deszcz wyrzuciłam Zmorze smaczki na ogródek. Popatrzyła, zastanowiła się i stwierdziła, że taki deszcz to już jednak przesada i ona nigdzie nie idzie. Poczekała, aż będzie ciut ładniej (i to ciut ładniej na zdjęciu powyżej). 

Jak widać na zdjęciach suczka średnio zachwycona moim pomysłem rzucania smaczkami na deszcz. Ale przecież nie może się zmarnować!
Gdy tylko zrobiło się trochę ładniej za smaczkami poszła też część psów. Choć jeden z nich wybrał się raczej na nachalne nagabywanie Zmory.. 
Wróciłyśmy na miejsce docelowe zlotu, żeby pozbierać co po nas zostało, bo wcześniej uciekałyśmy w popłochu, ale zostałyśmy na dłużej, żeby porobić zdjęcia. 
Dodaję głownie zdjecia Zmory, bo to jej blog. Na samym dole notki będą linki do większej galerii i autorów zdjęć.. :) 


YUMA Malownicza Sfora

Następne dni spędziłyśmy na nicnierobieniu, chodzeniu na spacery z psami, zabijaniu komarów, ściąganiu z psów kleszczy, jedzeniu pyszności.. Ćwiczyłam też cośtam ze Zmorą. Kaja ma u siebie kładkę i stół więc mogłam się pobawić w ćwiczenie stref, dodatkowo w obieganie boczków od hopki i jakieś tam pierdołki. 

WIGOR Malownicza Sfora
 
Monsun
RONJA Rubínové srdce
Wiecie, jak wygląda biegnący bokser..?
właśnie tak! XD WIGOR Malownicza Sfora
Szkoda, że wyjechałyśmy tak szybko.
Mam nadzieję, że za rok zostaniemy na dłużej.. ;)

Link do większej galerii zdjęć z wyjazdu: KLIK
Autorki zdjęć: Alicja Ujma, Natalia Łysak, Kaja Chudalewska, Sonia Martyna Kokocińska